Miałam przyjemność wziąć udział w spotkaniu z genialnym aktorem – Robertem Więckiewiczem. Spotkanie w ramach Europejskiego Festiwalu Filmowego Integracja Ty i Ja, przed pozakonkursową projekcją filmu w reżyserii Janusza Kondratiuka „Jak pies z kotem”.
Pochopne wnioski wyciągnąłby ten, kto sądziłby, że pobiegłam do parku pod bibliotekę bo myślałam, że będzie o pieskach i kotkach. Na dodatek w miejscu, gdzie tydzień temu rzucałam mojemu podopiecznemu bezpieczny patyk.
Ale wiecie co? Było!!!
Pan Robert w pewnym momencie zaczął opowiadać o kręceniu sceny z kotem. Kto był ten wie, że w bardzo plastycznym opisie rysowały się ból, panik i zgrzytanie zębami. Po stronie ludzkiej i kociej. Przynajmniej ja to tak widziałam i pewnie Ci, którzy mieli kiedykolwiek okazję wejść w osobistą interakcję na poziome ludzkie ciało – zwierzęce zęby lub pazury. Ja miałam. Na poziomie psia paszcza – całe lewe przedramię. Ale wracając do kota. Drugi miesiąc pomieszkuje u mnie kocia rodzina. Przyjęłam do domu (mąż pozwolił), dziką kocią mamę i jej sześć maluszków, które zajęły mi mój gabinet. Kociaki rosną, biegają po całym pokoju, polują, mruczą.
A mamuśka? Przez długi czas siedziała w kontenerku i nawet nosa w ludzkiej obecności nie wystawiła. Mijały dni i trochę się pozmieniało. Najpierw wskakiwała na kontenerek, po czym uciekała do środka, gdy ktoś wchodził do pokoju. Potem swobodnie na nim leżała. Następnie zaczęła spacerować po pokoju, kłaść się pod łóżkiem i przy oknie. A dzisiaj to nawet od rana siedziała na najniższym poziomie fikolanadu dla kotów, jakieś pół metra ode mnie. Jakby zupełnie zapomniała, że jest tu zameldowana tylko na chwilę. Jedna rzecz się nie zmieniła przez te dwa miesiące. Wciąż ja nie chciałabym wejść z kotem w interakcję na poziomie moje ciało – kocia łapa z pazurami.
Bo kocia łapa z pazurami jest mega, ultra, super, zadziwiająco, niesamowicie szybka. I do tego kocia łapa z pazurami jest mega, ultra, super, zadziwiająco, niesamowicie precyzyjna. Jak chirurg normalnie. Kocia łapa z pazurami jest w stanie znienacka z prędkością światła zmieścić się pomiędzy rozstawionymi na 4 cm pręcikami i pacnąć z siłą niedźwiedzia gryzli (głodnego) w miseczkę z wodą, którą chce podać człowiek. Kocia łapa z pazurami jest w stanie z prędkością światła zmieścić się pomiędzy rozstawionymi na 4 cm pręcikami i pacnąć z siłą niedźwiedzia gryzli w miseczkę z jedzeniem, które chce podać człowiek. I pal licho pół godziny sprzątania rozbryzgu. Ale widząc taką łapę w akcji za każdym razem myślę, że gdybym musiała wybierać, to wolałabym się dać pożreć psu. Dla chirurga to chyba żadna różnica, czy walczyłam z kotem czy z psem.
Także Panie Robercie, nie wiem co tam tak naprawdę wydarzyło się na planie zdjęciowym. Ale ja oczyma wyobraźni, mając na uwadze swoje wcześniejsze doświadczenia, widziałam dokładnie to, co Pan mówił.